Styl industrialny to surowość, wysokie sufity i ograniczona paleta barw. Powstał w Stanach Zjednoczonych w okresie lat 50, kiedy to pojawiła się masa ofert najmu pofabrycznych budynków, których wszechstronność dawała duże możliwości aranżacyjne. Styl industrialny paradoksalnie zrodził się w czasach kryzysu, a obecnie posiadanie własnego loftu to synonim luksusu, który stanowi symbol artystycznych upodobań właściciela. Industrialne wnętrza najczęściej kojarzą nam się z pracowniami artystów, którzy nie tylko w nich mieszkali, ale również tworzyli i organizowali wystawy własnych prac. Taką przestrzenią było np. Silver Factory Andy’ego Warhola ulokowane w dawnej fabryce kapeluszy.
Polacy coraz częściej dostrzegają zalety tego wnętrzarskiego stylu, a co szczególnie cieszy wykorzystują zastaną w swoich mieszkaniach historyczną tkankę czerpiąc z niej inspirację i podkreślając jej charakter (np. odkrywka cegieł lub pozostawianie niewykończonych, betonowych sufitów mieszkań). Styl industrialny jest ponadczasowy, charakterny i dający nam szerokie pole do popisu przez co jego popularność ciągle rośnie i z pewnością szybko nie przeminie.
Warto zadać sobie jednak pytanie co warunkuje wiarygodność przestrzeni w tym klimacie i po jakie rozwiązania powinniśmy sięgnąć marząc o własnym lofcie?
- Cegła lub licówka – wszystkie materiały wykorzystane podczas aranżacji w klimacie loftowym powinny być wiarygodne i prawdziwe. Nie szukajmy materiałów do wykończenia ścian w popularnych marketach budowlanych, gdzie królują gipsowe zamienniki w paskudnym wybarwieniu (pisałem o tych cudach w poście „Projektowe koszmary”). W sieci znajdziemy wiele sklepów oferujących prawdziwe cegły lub licówki (idealne w przypadku małej nośności ścian), które pochodzą z rozbiórek starych budynków. Niejednokrotnie za małą cenę możemy znaleźć piękny materiał, który będzie cieszył nasze oko przez lata.
- Metalowe konstrukcje – wykorzystujmy kątowniki, płaskowniki i inne metalowe elementy do budowania nowoczesnych stelaży pod umywalki, czy stoły jadalniane. Na rynku ciągle pojawiają się nowi producenci oferujący tego typu projekty wykonywane na specjalne zamówienie. Dzięki takiemu rozwiązaniu mamy szansę stworzyć spersonalizowany mebel lub element, który możemy wykończyć na dowolny kolor metodą malowania proszkowego, a sam stelaż ocynkować zabezpieczając go przed wpływem wody i wilgoci. Warto sprawdzić tego typu rozwiązanie, które nie kosztuje krocie, a będzie interesującym punktem naszej aranżacji.
- Odnawiane lampy – stare fabryki to kopalnia inspirującego oświetlenia, które w stylu industrialnym odgrywa kluczową rolę. Nie bójmy się starych, porysowanych, przykurzonych lamp – wystarczy szczotka druciana, trochę wprawnej ręki przy malowaniu i pomoc doświadczonego elektryka, aby z reliktu stworzyć nowoczesną lampę, która doda w naszym wnętrzu nie tylko światła, ale i loftowego ducha. Pamiętajmy tylko aby zadbać o odpowiednie parametry opraw i przerobić ich zasilanie pod żarówki LED, dzięki czemu sporo zaoszczędzimy na rachunkach za prąd.
- Nie wydzielajmy, a łączmy – styl industrialny cechują duże, otwarte przestrzenie bez konkretnych ograniczeń. Postarajmy się aby aranżacja miała jak najmniej podziałów pomieszczeń i łączmy ze sobą kuchnię i salon, sypialnię i łazienkę. Nie bójmy się otwartych wnętrz, a podziały wyznaczmy za pomocą dużych przeszkleń w metalowych okuciach lub w formie przepierzeń wykorzystujących np. siatkę cięto-ciągnioną.
- Duże przeszklenia – to cecha najbardziej widoczna w pofabrycznych budynkach, gdzie okna musiały być duże, aby właściciel fabryki oszczędził jak najwięcej na zużyciu prądu. Ogromne, często nawet ciągnące się przez kilka kondygnacji wnęki okienne wprowadzają do wnętrza sporą ilość dziennego światła i powiększają je wizualnie.
- Meble z duszą – postawmy na meble pochodzące z targów staroci lub te utrzymane w modnym obecnie stylu ekologicznego recyklingu wykorzystujące takie materiały jak chociażby zużyte części samochodowe lub stare drewno (pamiętacie firmę REC.ON tworzącą cuda ze starych części samochodowych?). Czym prostsze, bardziej surowe i zniszczone formy tym bardziej wiarygodne wnętrze stworzymy, dlatego miejmy oczy szeroko otwarte – nawet w okolicach osiedlowych śmietników – czasem można pobawić się w żula!
- Wszystko na wierzchu – w loftach nie chowamy kabli w ścianach i nie ukrywamy wszystkich elementów instalacyjnych lub konstrukcyjnych – wręcz przeciwnie pokazujemy je i mocno podkreślamy ich obecność. Do prowadzenia kabli wokół pomieszczenia wykorzystajmy specjalne metalowe koryta montowane przy suficie (ażurowe lub pełne, malowane na dowolny kolor), a jako włączniki i gniazdka użyjmy najprostszych, surowych produktów natynkowych dostępnych w marketach budowlanym. Takie prowadzenie instalacji było popularne w fabrykach ze względu na ubezpieczycieli, którzy podczas oględzin miejsca usterki łatwiej mogli zlokalizować bezpośrednie źródło pożaru lub innej awarii, a właściciel mógł szybciej otrzymać odszkodowanie.
- Postawmy na dobrą bazę – wykończmy podłogę w prosty sposób, aby powstało tło dla reszty dodatków. Warto sięgnąć po żywice epoksydowe, które tworzą jedną połać i mogą być zabarwione w wybranym przez nas kolorze (najlepiej antracytowym lub szarym). Na podłogi w aranżacjach industrialnych często wykorzystywane są również surowe, szczotkowane deski lub pozostawiony surowy beton, ale to rozwiązanie warto przemyśleć przede wszystkim ze względów praktycznych – w chropowatą strukturę łatwo wnika brud, który ciężko usunąć i codziennie będziemy czyścić podłogę rzucając soczyście słowami na „k” i „ja p…”. Posadzkę można ewentualnie zeszlifować i pokryć cienką warstwą utwardzacza co ułatwi jej mycie.
- Betonowe ściany – industrialne wnętrza to przede wszystkim gra trzech kolorów – szarości, bieli i czerni. Warto zacząć tworzyć swój projekt od tej bazy i dopełniać ją dodatkami w mocniejszych barwach lub innych strukturach. W lofcie świetnie odnajdzie się biała cegła lub beton architektoniczny w formie płyt lub tynku jako pokrycie części ścian. Polecam również zobaczenie efektu cortenu (rdzy) lub wykorzystanie grubo tłoczonych tapet winylowych np. naśladujących fakturę skóry lub metalu.
- Duża ilość zieleni – czarne, metalowe konstrukcje, duża ilość surowego drewna z odzysku, licówka i beton na ścianie – warto dopełnić taką aranżację nutą zielonego detalu! Polecam wykorzystywać we wnętrzach industrialnych rośliny o ciemnozielonym kolorze jak np. monstery lub zamioculcasy, które bardzo dobrze kontrastują z czernią i surowością wykorzystanych w całej aranżacji materiałów.
Wnętrza industrialne zyskują na popularności i świetnie sprawdzają się jako aranżacje nawet małych mieszkań dodając im oddechu, przestrzeni i wyjątkowego charakteru. Z pewnością nie jest to styl dla każdego ze względu na specyficzne, mocne materiały, ale warto czerpać z niego inspiracje i sięgać po szereg rozwiązań, które nam daje.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Factory Park: factorypark.pl
Jeśli poszukujecie więcej industrialnych inspiracji zapraszam Was na PROFIL FIRMY, gdzie znajdziecie dużą ilość metalowych konstrukcji i innych ciekawych rozwiązań w tym klimacie!
Artur
Bardzo podoba mi się taki styl, zwłaszcza dlatego, że jest tutaj wiele przestrzeni, którą można mądrze wykorzystać :)
Jeśli oczywiście jest się szczęśliwym właścicielem prawdziwego loftu, a jak piszę jest to nie lada wyczyn - szczególnie finansowy :D.
Cenne informacje i wskazówki. Pozdrawiam