Na czym polega różnica pomiędzy kompleksowym projektem wnętrza liczonym „za m2”, a jego koncepcyjną wizualizacją w sklepie z wyposażeniem łazienek (tak zwanym projektem gratis)? To pytanie, które spędza sen z powiek niejednej osobie, bo dlaczego Kowalski zapłacił projektantowi 700 zł za swoją łazienkę, a my zaoszczędziliśmy wydając 300 zł, które i tak zostały nam zwrócone po zakupie na kwotę „x”? Dlaczego my załatwiliśmy sprawę w 4 godziny, a Kowalskim zajęło to aż 1,5 tygodnia? Dlaczego do Kowalskich dostawy przyjechały z 3 różnych sklepów, a my wszystko załatwiliśmy za jednym strzałem oszczędzając czas i nerwy? Sporo tych wątpliwości, a ja postaram się je rozwiać w kilku zwięzłych punktach. Różnice są ogromne, i warto zdać sobie z nich sprawę przed kolejną weekendową wyprawą na przed remontowe zakupy.
-
Projekt, a koncepcja to dwie różne rzeczy, które należy oddzielić od siebie grubą kreską.
Sam pracuję w dwóch „branżach” i wiem dokładnie na czym polega ta subtelna różnica. Płacąc za usługę więcej (w tym wypadku kompleksowy projekt) nie zapewniamy projektantowi wykwintnej kolacji z homarem za „free” (jak uważa spora część osób), a decydujemy się na jego pomoc od A do Z, indywidualne podejście, możliwość dyskusji, rozmowy i skorzystania z pomocy specjalisty w bardzo szerokim zakresie.
-
Wizualizacja/koncepcja jest tylko i wyłącznie poglądowa.
Nie znaczy, że merytorycznie jest gorsza, bo niejednokrotnie widziałem przykłady, gdzie poziom tworzonego przez tydzień projektu był znacznie gorszy od powstałej w 2h koncepcji. Z wizualizacją nie dostaniecie niestety projektu elektryki, wymiarów zabudów g-k, kompletnego zestawienia produktowego i możliwości wykonania telefonu „bo może jednak zmienimy kształt miski wc”. Zapisujecie się, macie określony czas, wybieracie płytki i brzydko mówiąc po sprawie. Bez opcji drugiej wersji i wyboru modelu gniazdek elektrycznych czy opraw oświetleniowych.
-
Projekt w salonie wyposażenia jest idealny dla zdecydowanych.
Gdy względnie wiemy co chcemy, przemyśleliśmy wcześniej układ funkcjonalny, to w takim kompaktowym procesie projektowania utwierdzamy się w swojej koncepcji, wprowadzamy ewentualne poprawki i możemy bezboleśnie przejść do realizacji. Przy remontach jednego pomieszczenia taki proces ma zdecydowanie ma sens. Pamiętajmy jednak,
że po projekcie już nikt nas dalej za rączkę nie poprowadzi. Ważne aby podjąć tą decyzję z pełną świadomością, a nie denerwować się, że ktoś nie ma dla nas czasu :)./// ZOBACZ: „Lifestyle: Dlaczego nigdy nie zatrudnię projektanta wnętrz?”
-
Każdy fachowiec obecnie projektu wręcz wymaga – dlaczego?
Ponieważ ma podkładkę i nie musi tłumaczyć się, gdy jego pięknie i ładnie opowiedziana koncepcja nie wyszła na żywo tak samo jak zrodziła się w naszej pełnej wnętrzarskich inspiracji głowie. Po prostu – bierze kartkę z projektem w dłoń i pracuje, bez większego zadęcia. Czym dokładniejszy projekt, tym mniej dywagacji na etapie samej realizacji. Zawsze w razie wątpliwości wykonawca może zadzwonić do projektanta i zadać nurtujące pytanie, to oznacza oszczędność Twojego cennego czasu i nerwów. Oby tylko przy tym rozluźnieniu nasz fliziarz nie popłynął za bardzo racząc się wyskokowymi napojami i pamiętał, że posiada swój osobisty rozum, a projektant mógł zostawić docinek w rogu całkowicie przypadkowo, gdyż o 8 rano zabrakło już kawy w ekspresie.
-
Płacąc za projekt kaucję (kwotę, która jest zwracana po zrobieniu zakupów za określoną sumę) nie oczekujcie od projektanta, lub osoby która taką funkcję pełni, przysłowiowych gruszek na wierzbie.
Jeżeli szukacie kogoś, kto kompleksowo Wam doradzi z każdym elementem wyposażenia, będzie umiał zestawić ze sobą 3 rodzaje płytek, dobrać lampy i baterie w spójną całość musicie liczyć się z wydaniem większej kwoty i poświęceniem czasu na etapie koncepcji, który uwierzcie mi zwróci się na dłuższą metę. Jeżeli szukacie pomysłu na ciekawe ułożenie wybranych płytek, a resztę wyposażenia dobieracie sami opierając się na własnym guście to wizualizacja jest jak najbardziej dla Was.
-
Projektanci nie tylko przedstawią Ci koncepcję nowego M w postaci fotorealistycznej wizualizacji.
Dzięki nim możesz skorzystać z atrakcyjnych rabatów na zakupy, współpracę z zaufanymi i sprawdzonymi wykonawcami, a przede wszystkim na większą „unikatowość” swojego wnętrza. Bazując ciągle na tych samych materiałach z jednego sklepu ciężko stworzyć wyjątkowy i odmienny projekt.
-
2 godzinne spotkanie to dla większości zaobserwowanych przeze mnie osób czas rodzący masę pytań, wątpliwości i zmian w „perfekcyjnej” koncepcji spłodzonej w głowie kilka dni wcześniej.
Po takim spotkaniu wątpliwości narastają, a mnogość rozwiązań przytłacza. Niestety kończy się nasz czas i pozostajemy z nimi sam na sam. Albo podejmiemy się ich rozwiązania na własną rękę, albo stwierdzimy w końcu, że jednak zatrudnienie kogoś na dłuższą metę będzie znacznie bardziej komfortowe. Ile osób tyle dróg do celu.
-
Projekt to zlepek kilku elementów: waszego konceptu, wiedzy i doświadczenia projektanta, oferty dostępnych na rynku produktów czy budżetu.
Projektant obserwuje i wyłapuje detale, wy rzucacie hasła i poprzez kilka spotkań powstaje koncepcja przekazana potem do realizacji dla fachowca. Wiele etapów tworzy spójny, wyindywidualizowany (spróbuj przeczytać na głos), dopasowany do potrzeb patchwork. Podczas 2-godzinnego spotkania w głośnym sklepie ciężko pewne niuanse wyłapać. Tak zwane oględziny są bardzo powierzchowne i są w stanie w tak krótkim czasie wyjść naprzeciw naszym oczekiwaniom.
Podsumowywując krótko swój wywód – decydując się na remont i pomoc projektanta zadajcie sobie na wstępie kilka zasadniczych pytań i wyciągnijcie właściwe wnioski.
Gdy wiece czego chcecie, a planujecie zmienić np. tylko łazienkę wybierzcie wizualizację mając świadomość, że dobór pozostałych elementów wyposażenia spadnie na Was i remont zajmie więcej czasu. Jeżeli natomiast w Twojej głowie wrze od pomysłów i inspiracji, masz masę pytań i wątpliwości, a wielogodzinne zakupy przysparzają Cię o ból głowy – daj sobie pomóc i zatrudnij projektanta. Kompleksowy projekt pomoże uniknąć nerwówki, stresu i kilku torebek melisy. Ile osób tyle różnych oczekiwań, a za każdą opcją idą pewne wady jak i zalety. Ważne, aby podejmując decyzję mieć ich stuprocentową świadomość.
Artur
Dodałabym tu jeszcze "projekt" szeroko rozumiany. Obecnie bardzo nadużywa się tego słowa. Pomysł jest projektem, zdjęcie jest projektem, nawet wykończone i oddane mieszkanie nazywa się projektem. To słowo modne, nowoczesne, pod którym mało kto wie, co się kryje. Zresztą może nawet nikt, bo skoro projekt może oznaczać wszystko, to nigdy nie wiadomo, w jakim sensie postanowi go użyć nasz rozmówca ;-) Pozdrawiam, Ania z D.
Też o to chodziło częściowo w poście Ania. Słowo "projekt" staje się modne niczym przemielony na wszystkie sposoby design. Warto znaleźć różnicę między projektem, inspiracją czy wizualizacją i wiedzieć na co chcemy się zdecydować w danej chwili :).