Ostatnie wydanie tego posta spodobało się Wam na tyle, że postanowiłem stworzyć jego wersję 2.0. Czy lepszą, czy gorszą to zostawiam do oceny Wam, ale na pewno projektowych fuckupów nigdy za wiele. Zapraszam Was do upojnej lektury, gdzie każdy z przykładów zaskoczy Was niczym zima drogowców. Zażyjcie relanium, bo nie odpowiadam za Wasze nerwy! 1. […]
Interiors: Projektowe koszmary
W każdej branży krążą żarciki, które są zrozumiałe tylko dla znajomych z „podwórka”. Znacie ten moment, gdy wystarczy tylko nawiązać ze sobą kontakt wzrokowy i wszystko staje się jasne – nie potrzeba nawet słów i gestów, bo coś po prostu jest paskudne, i jakby to powiedziały internety,„projektant płakał jak projektował”*?. Ja na swojej liście ukochanych […]