Staram się ciągle Was zaskakiwać tym, co pokazuję na Arch/tecture. Na Facebook’u znajdziecie wnętrza industrialnych restauracji czy wnętrze w stylu art deco – projekty, które zrobiły na nas wrażenie pomimo bardzo wyszukanych pomysłów. Wokół jest mnóstwo ciekawostek i nieodkrytych miejsc z ogromnym potencjałem – to koniecznie musicie obejrzeć!
Jeśli nie chodzicie do kościoła ze względu na panujący w nim wnętrzarski blichtr (bądź innych aspektów, nie wnikam :D) tak dzisiaj zaręczamy Wam, że go z chęcią odwiedzicie!
Wnętrza prezentowane poniżej powstały w Chicago i są adaptacją starego kościoła na funkcjonalny, przestronny dom dla dużej rodziny. To co najbardziej zaskakuje to oryginalne okna. Są to witraże, które projektanci postanowili zachować i zrobić z nich najmocniejszy punkt całej aranżacji. Efekt jest niesamowity, a warto podkreślić, że zadanie łatwe nie było. Centrum stanowi ogromny, 25-metrowy salon wysoki na ponad 7 metrów. Tutaj zachowano naturalne tonacje; spójna paleta barw jednoczy przestrzeń złożoną z kilku subtelnie wydzielonych stref.
Kuchnia jest tłem dla pięknych witraży, które dostarczają do wnętrz konkretną ilość światła w ciekawy sposób nim grając. Mamy tutaj elementy klasyczne (nawiązujące do estetyki miejsca) oraz nowoczesne, których zadaniem jest ożywienie przestrzeni i nadanie jej lekkości. Na szczególną uwagę zasługują lampy! Są designerskie, ale dzięki swojemu wykończeniu przywodzą na myśl kościelne żyrandole. Drewno na podłodze ociepla całość dzięki swojemu beżowemu odcieniowi, a kominek jest dwustronny i wychodzi na salon oraz pokój „relaksu”. Pomimo prostych rozwiązań wnętrze zyskało niezwykły klimat i pazur. Znajdziemy w nim 7 sypialni i 6 (!) łazienek.
Te ostatnie przykuły moją uwagę najmocniej. Tapeta z frędzlami? Wanna przy ogromnym, kolorowym witrażu? Tak, to wszystko znajdziecie w Chicago! Te nietypowe rozwiązania łączą się w spójną całość a kościelne zaszłości ulotniły się pozostawiając jedynie złudzenie w postaci witraży. Takie adaptacje zaskakują, chociaż nie zawsze są udane. W tym przypadku jestem zdecydowanie na tak!
Artur
Mieszkałabym. Zdecydowanie! le-royaumele.blogspot.com