Jeśli miałbym wskazać swój ulubiony etap projektowania wnętrza, to zdecydowanie wybrałbym tworzenie pierwszych koncepcji 3D.
Wiecie, wtedy czuję się niczym Picasso pochłonięty twórczym szałem. Nic mnie nie zatrzyma. Jestem silny i wiem, co chcę osiągnąć. Nie straszne mi żadne rozwiązania, oczywiście do momentu pierwszego zderzenia się projektu z inwestorem.
Zawsze jednak staram się przemyśleć wszystko na tym etapie wnikliwie i inwestor otrzymuje ode mnie jedną wersję zgodną ze swoimi inspiracjami i oczekiwaniami oraz drugą, taką bardziej fjubździu.
Z doświadczenia – zazwyczaj powstaje mix tych dwóch, a pierwotna koncepcja troszkę się zaciera. Inwestor poszerza horyzont i decyduje się na nowe pomysły, co niezwykle cieszy mą projektową naturę i automatycznie łechta zawodowe ego!
Ale, ale zmierzając do brzegu dzisiejszego uzewnętrznienia, chciałbym pokazać i po krótce omówić jedno wnętrze łazienki w dwóch, skrajnych wydaniach – nazwijmy je młodzieżowym i klasycznym.

Rozpoznanie: mamy średniej wielkości łazienkę na poddaszu z dość sporymi skosami i oknem dachowym; ściana kolankowa ma wysokość 80 cm; wnętrze ma metraż po podłodze 8,5 m2, ale sporo zabierają nam skosy pod którymi ciężko umieścić jakiekolwiek elementy; łazienka jest dość jasna pomimo, że okno wychodzi na stronę północną; przyłącza są już gotowe; drzwi do łazienki są niestandardowe (ścięte) i muszą być przesuwne.
- Wersja młodzieżowa.

Na początek klasyk – moodboard, czyli mała dawka inspiracji i tego co pojawi się we wnętrzu. Tutaj postawiłem na nietypowy materiał – sklejkę, która zabezpieczona przed wilgocią idealnie wpasuje się do łazienki jako efekciarski detal. Z niej wykonamy półki, prostą zabudowę pralki z przesuwnym frontem, fronty szafy oraz suwane drzwi do łazienki.
Mocnym akcentem jest tutaj wydzielona płytką imitującą lastryko wnęka prysznicowa z czarną baterią natynkową i niskim brodzikiem (nie można było wkuć się w podłogę z odpływem liniowym).
Strefę mokrą wieńczy prosta, biała płytka zwana przez producenta firmę Opoczno „tanią białą”. Nikt tutaj nie kłamie, jest biała, tania i bardzo dobrze się sprawdza z ciemną, kontrastującą fugą! Koszt: ok. 20 zł/m2.

Uskok po prawej stronie pionu kanalizacyjnego wykorzystałem na zabudowę stelaża WC do podwieszanej toalety, a przestrzeń nad nią na praktyczne półki wykonane ze sklejki. Nie byłbym sobą gdyby nie żywa zieleń, oraz prosty stelaż malowany na czarno pod umywalkę nablatową. W jego konstrukcji dorzuciłem jeszcze dodatkowe miejsce na ręczniki. Nad umywalką znalazło się miejsce na lustro w prostej ramie ze sklejki i miejscem na podręczne kosmetyki.
Jak widzicie spora część ściany jest pomalowana na lekki, szary kolor farbą zmywalną. Takie rozwiązanie ułatwi późniejszą metamorfozę kolorystyczną tego wnętrza.
Zwróćcie uwagę jak akcentują wnętrze czarne dodatki – baterie, szczotka WC, lampka, które idealnie korespondują z ciemnymi plamkami płytki HIKA.

W łazience znalazło się miejsce na przechowywanie środków czystości. To wnęka powstała po zabudowie z płyt gipsowo-kartonowych vis-a-vis umywalki. Przesuwne fronty ułatwiają dostęp do tej przestrzeni i rozdzielni ogrzewania podłogowego.
A, zapomniałbym, po lewej stronie od umywalki ukryłem płytką, ładowaną od przodu pralkę i wysuwany kosz na pranie.

2. Wersja klasyczna.

I wersja numer 2, która zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu miłośnikom klasyki. Mamy tutaj elegancko prezentującą się płytkę z tłoczeniem z serii DAIKIRI w strefie prysznicowej. Jej odcień ciepłego drewna wprowadza do wnętrza relaksujący klimat i ciekawie dla oka różnicuje powierzchnię ściany.
„Robotę” robi tutaj dekoracyjna podłoga w formie mozaikowej, która zdecydowanie skupia wzrok i buduje aranżację. Pralka jest ukryta w rogu, więc pozostawiłem ją otwartą z łatwym dostępem do zawartości. Drewniana półka nad nią to idealne miejsce na ręczniki lub podręczne koszyki z kosmetykami.

W przeciwieństwie do wersji 1, mamy tutaj podwieszaną szafkę podumywalkową, która z powodzeniem pomieści najpotrzebniejsze wyposażenie.
Co ważne, półokrągła kabina oszczędza tutaj sporo miejsca na komunikację przez swoje przesuwne, a nie otwierane drzwi.
Detale? Stylizowane na retro baterie od firmy OMNIRES z serii Art Deco i duże lustro, które odbijając światło z okna dachowego wprowadza do łazienki dodatkową przestrzeń. Dorzuciłem również wiklinowe kosze – na pranie i palmę Areca w rogu, która podkreśla spokojną aranżację łazienki.

Jak widzicie jedno wnętrze w dwóch, skrajnie różnych wnętrzach. To nie jest przykład na mój cykl projektowy, inwestorzy nie otrzymują nigdy tak skrajnie różnych wersji. To przykład, że odpowiednie podejście do aranżowanej przestrzeni daje szerokie pole do popisu, nawet pomimo skosów, uskoków i gotowych przyłączy.
Którą wersję wybierasz? Młodzieżową, czy klasyczną? Zostaw swój typ w komentarzu!
Artur
Zdecydowanie wersja młodzieżowa!
Mnie bardziej przypada do gustu wersja nr 2, wolę ciemniejsze barwy niż jasne w łazienkach.